Jest rok 2009.
W tym roku kończę 30 lat.
W te urodziny - choć na początku roku jeszcze o tym nie wiedziałam - podjęła kilka, bardzo ważnych decyzji. Był to dla mnie bardzo szczęśliwy rok.
Z pewnych tzw. "przyczyn losowych" w tym okresie nie mieszkaliśmy razem z Tomkiem, ale prócz tego było wszytko "normalnie" (na tyle, na ile było to możliwe).
Ale nie o tym miałam pisać. Chodzi o mój sen...
Tomek od 2007 roku zaczął wyjeżdżać w podróże służbowe do Paryża. Paryż - zwiedzenie tego miasta było od zawsze moim marzeniem. Miasto miłości, artystów i... magiczne miejsce.
W połowie miesiąca lutego miałam przedziwny sen.
Śniło mi się, że na 30 urodziny, w prezencie urodzinowym, mój mąż zabrał mnie w romantyczną podróż do Paryża. W tym śnie zwiedzaliśmy Luwr, Wersal, byliśmy na Wieży Eiffla, płynęliśmy po Sekwanie przy blasku księżyca. Było tak, jak na filmach - romantycznie.
W miesiącu marcu, całkiem przypadkiem kupiłam sobie podkoszulkę z motywem Paryża, a konkretnie z Wieżą Eiffla. Koleżanki z pracy - wiedząc, że Paryż jest moim marzeniem - śmiały się, że dyskretnie chcę tym zakupem zasugerować..... hahaha (takiego zamiaru nie miała).
Ale cóż.
Podkoszulkę - nosiłam.
Sen - zignorowałam.
Zbliżał się dzień moich urodzin 25.06.2009r. - czwartek.
Impreza rodzinna zaplanowana na niedzielę - 28.06.2009r.
Ale mąż nie zapomniał. W czwartek - jak co dzień - najważniejsza była Zuzia. Po popołudniowej zabawie - kolacja, mycie i spać. Ja byłam tak zmęczona, że usnęłam szybciej od niej. Tylko Tomek stał na straży, pilnując, czy dziecko już usnęło. Około 21:30 obudził mnie, kazał ubrać w "sex'owny" dresik, babyphone'a zaniósł do dziadków, żeby czuwali nad wnuczką, moją osobę zapakował w samochód i..... zabrał na urodzinowe kręgle. To była dopiero niespodzianka. Bawiliśmy się tak dobrze, że nie wiedzieliśmy kiedy minęły prawie 2h.
Zanim odjechaliśmy z parkingu, Tomek wręczył mi prezent urodzinowy - kopertę. A w niej.... ZAPROSZENIE na romantyczny wyjazd do Paryża.
Łzy mi poleciały. W życiu bym się tego nie spodziewała. To był najpiękniejszy prezent (prócz narodzin naszej córeczki) jaki kiedykolwiek (do tamtej pory) dostałam. Spełnił moje marzenie.
Od tamtej chwili, zaczęłam wierzyć w swoje sny. Po tej historii, niektórych wolałabym nie pamiętać. Ale do dziś dnia 90% z nich się spełnia (na szczęście czy nieszczęście).

Po rodzinnej imprezie, którą zrobiłam w "Gęsim Puchu" (http://www.gesipuchrestauracja.pl/ - polecam) - to był mój wyjątkowy dzień, wiec miałam wolne od garów - hahaha, w poniedziałek nad ranem wyjeżdżaliśmy jak co roku, na nasze rodzinne, dwutygodniowe wakacje. Tym razem, kierunek: Rowy. Tylko Ja, Tomek i Zuzia. A w sierpniu, jak Zuzia wybyła z dziadkami nad Bałtyk, my pojechaliśmy do Paryża.
Pierwsza wycieczka, jaką wybrałam "Paryż i zamki nad Loarą" - została odwołana 2 tygodnie przed wyjazdem. Powód: brak wystarczającej liczby chętnych. Na biegu musiałam wybierać następną. I udało się. Kierunek: "Paryż - Normandia - Bretania". Termin idealny: 22-30.-08.2009r. Miejsce wyjazdu: Łódź. Do dnia dzisiejszego jest w ofercie - polecam:
http://www.itaka.pl/wycieczki/francja/paryznormandiabretania_1223.php?SEARCH_HOTEL%5Bduration%5D=8&SEARCH_HOTEL%5Bwyloty%5D=LDZ&SEARCH_HOTEL%5Bpokoje%5D=DBL&SEARCH_HOTEL%5Bwyzywienie%5D=X&SEARCH_HOTEL%5Bmonth%5D=08&SEARCH_HOTEL%5Bdate%5D=2013-08-10
Przed wyjazdem do stolicy Francji, pojechaliśmy na trzy dni do... Zakopanego. To był bardzo intensywny urlop. 19-21.08.2009r. - piękne góry (z którymi są związane bardzo szczęśliwe chwile w moim - choć mam nadzieję, że naszym - życiu), a 22.08.2009r. - wyjazd do Paryża. To był wspaniały sierpień.
http://www.itaka.pl/wycieczki/francja/paryznormandiabretania_1223.php?SEARCH_HOTEL%5Bduration%5D=8&SEARCH_HOTEL%5Bwyloty%5D=LDZ&SEARCH_HOTEL%5Bpokoje%5D=DBL&SEARCH_HOTEL%5Bwyzywienie%5D=X&SEARCH_HOTEL%5Bmonth%5D=08&SEARCH_HOTEL%5Bdate%5D=2013-08-10
Przed wyjazdem do stolicy Francji, pojechaliśmy na trzy dni do... Zakopanego. To był bardzo intensywny urlop. 19-21.08.2009r. - piękne góry (z którymi są związane bardzo szczęśliwe chwile w moim - choć mam nadzieję, że naszym - życiu), a 22.08.2009r. - wyjazd do Paryża. To był wspaniały sierpień.
I nadszedł ten dzień....









































