poniedziałek, 31 sierpnia 2009

29/30 sierpnia 2009r. - Powrót do rzeczywistości

9. DZIEŃ

Droga powrotna była spokojna. Żal było wracać, ale... 
To był wspaniały urlop: bez telefonów z pracy (nie licząc 3 do Tomka), komputera, internetu. Tylko my.

Do Łodzi dotarliśmy w późnych godzinach popołudniowych. I... powróciliśmy do rzeczywistości.


To był wspaniały, cudowny prezent - wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.

"Nic się nie zdarza, jeśli najpierw nie jest marzeniem"

Za spełnienie tego marzenia, w tak cudowny sposób


DZIĘKUJĘ